No i raczkujemy!!!! :)
W niedzielę 27.04 po raz pierwszy Antonina przeszłą cały pokój wzdłuż :)
Dziś, nawet bez swoich antypoślizgowych kapci, które dostała od cioci Beatki i z którymi praktycznie się nie rozstaje, przemierzyła salon wzdłuż i wszerz, oczywiście niesutannie w pozycji "na żołnierza w okopach". Z każdym dniem jest silniejsza, niesamowite!
Zastanawiam się, czy Tosiulek nie dostał powera do raczkowania po ostatnim kontakcie z dwoma zaprzyjaźnionymi maluszkami z Jej rocznika, wśród których była najmłodsza (choć wcale nie najmniejsza ;)). Trzy miesiące starszy Mikołaj w ostatnich dniach właśnie opanował niełatwą sztukę chodzenia, a miesiąc starsza Agatka - śmiga na czworaczkach, że hej! Kto wie :)
A ile dziś upadków zaliczone!
Heh, nasza Córeczka coraz odważniej wdrapuje się po meblach, chcąc stanąć na nóżkach, kilka razy udało Jej się nawet samodzielnie wstać. A jak tak stoi, albo próbuje ustać na klęczkach, bardzo chce sięgnąć po różne niezwykle ciekawe przedmioty wokół Niej (nie, niekoniecznie zabawki, bardziej kręcą Ją np. piloty, koszyczek-organizer, kwiatek, donica z ziemią, obrus...), że zapomina Jej się, że jeszcze nie potrafi stabilnie w tej pozycji się utrzymać, no i pada. Plackiem. A czółkiem zawsze natrafi na jakiś kant, ałć... Niezły trening!
W ogóle ostatnio do zbioru zabawek Antosi dołączył nowy kolega - grający pchacz chodzik. Wygląda to jak balkonik, tyle że dla niemowląt :) To taki pocieszny pingwin, który ma m.in. motywować maluszka do nauki chodzenia, bo gdy maluszek pcha pingwina - gra sympatyczna melodia. Wygląda o tak:
Antosia lubi gdy pingwinek gra. Ale wzięła się na sposób i nie musi go pchać by posłuchać muzyki - podciąga go do siebie siedząc przed nim :):):) Spryciulka :)
Co lepsze, największą frajdę daje Jej odkrywanie podwozia owego pchacza ;) Najwyraźniej zamiłowanie do mechaniki pojazdowej ma po dziadku :)
Tak poza tym, to strasznie się nasze Dziecię rozgadało, coraz bardziej skomplikowane dźwięki wydostają się z Jej słodkiej buźki, ubaw na całego! :) Ciekawe jak wpływ na to ma fakt, że Antoninka nigdy nie doiła smoka ani nie pije z butli? A może to efekt naszej zabawy w czytanie globalne, którą cały czas namiętnie praktykujemy?
Nie wspomnę już o tym, że gdy tylko Żabka słyszy odgłosy przypominające muzykę to tańczy! No czad! Macha główką jakby rapowała :) A najlepsze jest to, że nie musi to być żadna wykwintna dziecięca muza. Wystarczy, że wystukuje się jakiś rytm dłońmi o stół, tańczy się przed Nią, jedzie karetka na sygnale albo ludzie w kościele śpiewają Alleluja! :)
To tyle na tą chwilę.
A już niedługo - na prośbę Czytelniczki Misji miłości - post o tym jak wrócić do formy sprzed ciąży, a także odkryję przed Wami moje nowe wyzwania, o których wspominałam w poprzednim poście - będziecie z nami?
Dołącz do Misji miłości na facebooku, a będziesz na bieżąco z najnowszymi wpisami na blogu oraz konkursami,
a każdego dnia dostarczymy Ci porcję inspiracji, humoru i ciekawostek nt. ciąży, niemowląt, czy rodzicielstwa.
a każdego dnia dostarczymy Ci porcję inspiracji, humoru i ciekawostek nt. ciąży, niemowląt, czy rodzicielstwa.
Wystarczy, że klikniesz poniżej "Lubię to!"
8 komentarze:
at: 29 kwietnia 2014 15:10 pisze...
Dzielna dziewczyna :) Nie poddaje się.
Czekam na następne wpisy ;)
at: 30 kwietnia 2014 10:22 pisze...
Dzięki Wiolu, super że jesteś z nami :)
at: 30 kwietnia 2014 11:28 pisze...
Lubię Cię czytać. Jestem i będę ;) :D
at: 30 kwietnia 2014 14:51 pisze...
:):):)
at: 30 kwietnia 2014 22:14 pisze...
Kasiu, fajnie, naprawdę fajnie się to czytało:) w sumie, to pierwszy raz tu zaglądam, ale na pewno nie ostatni:) Tosia super Dziewczynka:) Pozdrawiam
at: 30 kwietnia 2014 22:32 pisze...
Bardzo się cieszę, dziękuję :)
...A my się znamy? :D
at: 5 maja 2014 16:27 pisze...
Jejku, z jednej strony Ona wydaje się taka malutka, a z drugiej już staje na nóżki! Przecież dopiero co się urodziła! Jak dzieci gnają z rozwojem...
at: 12 maja 2014 10:34 pisze...
Dokładnie... Taka malutka, a taka duża!
Prześlij komentarz