Ma już za sobą pierwsze 4 kroczki w tzw. pozycji czworaczej :):):)
Na początku, kiedy przyjmowała tę pozycję, ale nie mając jeszcze siły zbyt długo w niej ustać, padała na brzuszek. To Ją niezwykle irytowało! Teraz, gdy Jej się tak klapnie, potrafi już samodzielnie podnieść się do pierwotnej pozycji, a nawet usiąść.
Obeszło się bez kupowania tunelu. Natomiast wdrożyliśmy różne inne środki zachęty ;)
To, że zabawki odsuwaliśmy od Tosieńki na tyle, aby nie mogła ich sięgnąć z aktualnie obejmowanej pozycji, działo się w trakcie naszych zabaw już od dłuższego czasu. Ostatnio dodatkowo wykorzystaliśmy puzzle piankowe. Mianowicie na podłodze, gdzie nie mamy dywanu, rozłożyłam Żabce puzzle w formie niby chodnika, no i wołałam Niunię do siebie będąc na drugim krańcu tegoż toru :) Puzzle o tyle fajnie się sprawdziły, że Antosia się na nich nie ślizga, ma przyczepność z podłożem.
Co prawda niejednokrotnie puzzle są dla Żabki bardziej interesujące niż raczkowanie, przez co nasz tor ląduje w kawałkach...
Tosia co prawda na tą chwilę robi kilka kroczków na czworaka, natomiast w cale nie przeszkadza Jej to w pokonywaniu większych odległości. Opanowała ciekawą technikę poruszania się na pupie - po kilku kroczkach siada, zmienia azymut i robi kolejne kroki :) Pocieszna jest! :)
Sporo radości przysparza nam także pozycja na "żołnierza w okopach", jaką Niunia przyjmuje zazwyczaj, gdy z raczkowania przechodzi do siadu - jedna nóżka zgięta w kolanku pod kątem prostym, a druga wyprostowana, wypuszczona w bok, mniej więcej coś takiego:
Zdaję sobie sprawę, że raczkowania przyspieszyć nie można, dziecko pójdzie samo, gdy tylko będzie na to gotowe. Natomiast natrafiłam na 2 fajne ćwiczenia, które mogą wspomóc ten proces:
- balansowanie - należy posadzić maluszka na swoich kolanach, tyłem do nas i asekurując go delikatnie podnosić na przemian własne nogi, tak, aby szkrab zmuszony był samodzielnie utrzymać równowagę. Ćwiczenie rewelacyjnie wpływa na wzmocnienie plecków maluszka,
- ruchy naprzemienne (które m.in. wpływają na rozwój połączeń nerwowych między półkulami mózgu maluszka) - należy delikatnie chwycić prawą rączkę dziecka i skierować do lewej nóżki i na odwrót. Podczas ćwiczenia można głaskać maluszka po rączkach i mówić do niego ciepłym głosem. Jeśli szkrab stawia opór, należy zakończyć zabawę - nie wolno robić ćwiczenia na siłę.
W ogóle to mam wrażenie, że Antosia gdy tylko nie jest obserwowana, czy zagadywana przez nas, a ma porozkładane na podłodze różne zabawki, to wtedy robi największe postępy. Nie jęczy wówczas, że chce na rączki, nie marudzi, tylko sobie człapie, pełza, ślizga się, to wtedy znajdujemy Ją pod stołem, prawie pod krzesłem, zaglądającą do szuflady, czy układającą płyty Tatusia po drugiej stronie pokoju ;)
Ach te dzieci ;)
Dołącz do Misji miłości na facebooku, a będziesz na bieżąco z najnowszymi wpisami na blogu oraz konkursami,
a każdego dnia dostarczymy Ci porcję inspiracji, humoru i ciekawostek nt. ciąży, niemowląt, czy rodzicielstwa.
a każdego dnia dostarczymy Ci porcję inspiracji, humoru i ciekawostek nt. ciąży, niemowląt, czy rodzicielstwa.
Wystarczy, że klikniesz poniżej "Lubię to!"
3 komentarze:
at: 24 kwietnia 2014 09:39 pisze...
BRAVO mój Ty maluchu kochany:)
at: 24 kwietnia 2014 19:36 pisze...
Fajnie, Gratuluję :)
at: 24 kwietnia 2014 20:44 pisze...
Dzięki dziewczyny! :)
Prześlij komentarz