Content

POLECAM:

POLECAM:
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> www.motherlove.pl <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
piątek, 24 stycznia 2014

Pomysły na wspólny czas, czyli nasze zabawy w 6. miesiącu życia







"Każde dziecko w chwili urodzenia ma znacznie większą potencjalną inteligencję, 
niż Leonardo da Vinci kiedykolwiek wykorzystał" Glenn Doman

Ostatnio czytam świetną książkę, związaną z moją fascynacją do uczenia się, "Rewolucja w uczeniu" G. Dryden, J. Vos. Wyczytałam, że zostało udowodnione, że około 50% zdolności człowieka do uczenia się rozwija się w pierwszych 4 latach życia, a dalsze 30%  - przed ukończeniem ósmego roku. Niesamowite! A to wszystko przecież przed pójściem dziecka do szkoły.
Nie chodzi o to, że w tych latach zdobywamy taką ilość wiedzy. Byłoby to co najmniej nierealne. Oznacza to, że podczas tych kilku pierwszych lat w mózgu małego człowieka tworzą się główne drogi nerwowe, które umożliwiają naukę przez całe życie, to na owych połączeniach nerwowych opierać się będzie cała przyszła zdolność uczenia się.
Im więcej połączeń nerwowych tym lepsza pamięć, kreatywność, inteligencja, jak i możliwość uczenia się każdego z nas. 

W książce tej autorzy stwierdzają, że "Co najważniejsze, dziecko uczy się poprzez praktyczne wykonywanie danej czynności. Uczy się pełzać, pełzając, chodzić - chodząc, a mówić - mówiąc. Za każdym razem kiedy robi coś nowego, tworzy w mózgu nową drogę, po której przepływają impulsy nerwowe, a jeśli powtarza to, czego już przedtem próbowało, utrwala i rozszerza już istniejącą".

Co ciekawe, jeżeli jakieś drogi nerwowe nie wytworzą połączeń do 10 roku życia, wówczas obumierają. Dlatego też warto dzieci odpowiednio stymulować, tak aby mogły doświadczać życia wszystkimi zmysłami, co wpłynie na rozwój istniejących (jak i nowych) połączeń i zapobiegnie obumarciu tych nieużywanych.


Korzystając z okazji, że jestem teraz dla Antosi całą sobą i łącząc to z powyższą wiedzą, wyszukuję takie zabawy, które będą wpływać na Nią stymulująco, pozwolą poznawać świat wszystkimi zmysłami, a jednocześnie dadzą nam mnóstwo radości i będą pogłębiać naszą bliskość.


...
CZYLI W CO SIĘ BAWIMY? 

Jedną z zabaw, które są u nas aktualnie na topie, to chyba ulubiona zabawa wszystkich maluszków, czyli "a kuku!". Dzięki tej zabawie Antosia uczy się, że to, czego nie widać, nie znika na zawsze, ale nadal jest :)

Zaczęliśmy także zachęcać Antosię do koncentrowania uwagi przez dłuższy czas - czytamy Jej książeczki :) Mam wrażenie, że te, w których szeleszczą kartki są najbardziej interesujące dla Żabki, a najprzyjemniejszy moment czytania jest wtedy, gdy przewracam kartkę ;) Tosia, jak na takiego małego bobaska przystało, nie jest w stanie na tą chwilę skupić długo uwagi. 
Próbowaliśmy Jej czytać baśnie, lecz stwierdzam, że to jeszcze nie ten moment, na to jeszcze przyjdzie czas ;) Dlatego prym wiodą te książeczki, które zawierają proste i czytelne ilustracje w formie fotografii, a kartki są trudno-zniszczalne (Antosia samodzielnie obraca strony) :) 


Książeczka z pacynką, nazwaną u nas misią Mariolą, jest świetną alternatywą dla tradycyjnych książek i daje Antosi mnóstwo radości :)

Dotychczas stymulowaliśmy wzrok Antosi czarno-białymi kartami. Mamy kilka książeczek kontrastowych, ale dodatkowo ściągnęłam sporo gotowych do wydrukowania kart ze strony Brill Kids (chcesz zobaczyć jak one wyglądają? Kliknij TUTAJ). Teraz, kiedy Antosia ukończyła 5. miesiąc i widzi znacznie więcej kolorów, postanowiliśmy bawić się kartami do nauki czytania globalnego (co to takiego? Żeby dowiedzieć się więcej o czytaniu globalnym, zajrzyj na blog www.czytanieglobalne.edu.pl). 
Na kartach które zakupiliśmy, widnieją m.in. rzeczowniki + ich kolorowe ilustracja. 
Kilka razy dziennie pokazuję Żabce zestaw 5 słów, odczytując jednocześnie to, co jest pod obrazkami napisane, próbując w tym czasie skupić Jej uwagę. Dodatkowo też np. prezentując kartę z napisem "miś", prezentuję i wręczam Antosi Jej pluszowego misia, czy też prezentując kartę "nos" - dotykam Jej noska. 
Bardzo ciekawa była reakcja Niuni na kartę z napisem "mama" - zaczęła wyciągać rączki w stronę karty i wydawać różnorakie odgłosy. Karta z rzeczownikiem "komputer" zdecydowanie nie przypadła Jej do gustu - na jej widok Żabka kopie energicznie nóżkami i wydaje dźwięki dezaprobaty ;) To zadziwiające dla mnie jak Tosia głęboko się zdziwiła podczas pierwszego pokazu kart, który miał miejsce w zeszły poniedziałek. W skupieniu przyglądała się uważnie kartom, widziałam jak łapie fokus najpierw na obrazek, potem na napis. Ciekawe doświadczenie i dla Żabki, i dla mnie.
Nie jest to standardowa nauka globalnego czytania metodą Domana.
Nie wiem czy niemowlaczkom takie sesje zostawiają jakiekolwiek ślady pamięciowe, dlatego traktujemy to bardzo elastycznie, zdroworozsądkowo i spontanicznie (głównie w celu stymulowania wzroku, ale i poniekąd rozwijaniu umiejętności koncentracji), z resztą zgodnie z sugestią Pani Marii Trojanowicz-Kasprzak, autorytetem w dziedzinie globalnego czytania w Polsce, autorką wyżej wspomnianego bloga.

Antosia niedawno odkryła, że nóżkami może sporo zdziałać. Np. kopie waciki leżąc na przewijaku, czy próbuje je utrzymać stopami. Okazuje się, że przez to świetnie teraz sprawdza się u nas grająco-świecąca owieczka. To zabawka, która świetnie pokazuje Niuni, że ma Ona moc sprawczą. I tak oto owieczka nabrała nowego znaczenia - nasza zabawa polega na tym, że trzymam owcę na wysokości ok. 15 cm nad Antosi nóżkami, gdy jest Ona w pozycji leżącej, a wtedy Żabka bierze zamach nóżkami i zaczyna energicznie kopać w brzuch owieczki, który po wciśnięciu zaczyna świecić, po drugim wciśnięciu - grać, a dalej - przestaje świecić i przestaje grać. Ja zaś, trzymając tak owieczkę, zaczynam tańczyć (w miejscu oczywiście ;)), gdy Niunia włączy nóżką muzykę. Dodatkowo też mówię co się aktualnie dzieje, np. "gra / nie gra muzyka" czy "cisza". Zdziwiona całą sytuacją mina Antosi - bezcenna! :) 
A jak się Żabka rozkręci, to nie chce przestać kopać :)

Jakiś czas temu wprowadziliśmy wieczorny masaż, aby się wyciszyć po całym dniu. Raz na jakiś czas przed kąpielą masowałam Antosi rączki, dłonie, potem nóżki, stópki, brzuch (polecam rekomendowany nam na szkole rodzenia masaż Shantala: http://www.shantala.pl/baby/). Teraz zmodyfikowaliśmy lekko ów masaż, gdyż wykorzystujemy książeczkę "Przytulanki, czyli wierszyki na dziecięce masażyki". Jest to zbiór wierszyków obok których przedstawione są zabawy oparte na dotyku i  teraz masażykowi różnych części ciała towarzyszy odpowiednia rymowanka :) Musimy sobie sprawić jeszcze książeczkę "Zabawy paluszkowe", czyli różne wyliczanki (typu "Idzie kominiarz po drabinie" czy "Tu sroczka kaszkę ważyła"), które przydadzą się, gdy nie będzie w pobliżu żadnych innych zabawek.  

Cały czas ćwiczymy z Żabką Jej zmysły. Pokazujemy Jej przedmioty o różnych kolorach i kształtach, pozwalamy Jej dotykać rzeczy, które mają różne faktury (coś miękkiego - np. kocyk czy pluszak, śliskiego - np. mata edukacyjna, szorstkiego - dżinsy czy wykładzina, włochatego - ech, tylko bez takich myśli! :-P chodzi mi np. kudłatego misia czy czupryna na głowie mamy ;) ale i ciepłego, jak kubek z kawą (o ile uda się wypić ciepłą ;)), zimnego, czy mokrego). Tosia słucha też dźwięków o różnej barwie i natężeniu (typu piski mamusi podczas wspólnych wygłupów czy śpiew tatusia podczas golenia). Dajemy Jej też do powąchania (czasem również do polizania) różne potrawy. Ostatnio np. poznała zapach kiełbasy :)


"Nauka jest najbardziej efektywna wówczas, kiedy sprawia radość" Peter Kline


A jaka jest ulubiona zabawa Twojej pociechy?



Dołącz do Misji miłości na facebooku, a będziesz na bieżąco z najnowszymi wpisami na blogu oraz konkursami, 
a każdego dnia dostarczymy Ci porcję inspiracji, humoru i ciekawostek nt. ciąży, niemowląt, czy rodzicielstwa. 
Wystarczy, że klikniesz poniżej "Lubię to!"

4 komentarze:

Peacock says:
at: 28 stycznia 2014 21:38 pisze...

No to swietnie sie bawicie. To pierwsze zdjecie the best. Te slodkie oczka mnie rozbroily :)

Anonimowy
at: 2 lutego 2014 03:08 pisze...

Witaj, czy możesz mi podpowiedzieć, gdzie zakupilas karty di czytania globalnego?

kasi0rka says:
at: 4 lutego 2014 00:55 pisze...

Dziękujemy! :):):) Tak, oczka ma takie słodkie, że strach pomyśleć co będzie jak dorośnie ;)

kasi0rka says:
at: 4 lutego 2014 01:00 pisze...

Cześć, jasne. Kupiłam przez Allegro, sprzedający: Poltax. Sprzedaje je również np. Wydawnictwo Pentliczek.

Prześlij komentarz

Ostatnie komentarze

Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

Wyświetlenia

Follow me on Bloglovin'

Follow on Bloglovin

Tu jesteśmy



zBLOGowani.pl