"Każde dziecko w chwili urodzenia ma znacznie większą potencjalną inteligencję,
niż Leonardo da Vinci kiedykolwiek wykorzystał" Glenn Doman
Nie chodzi o to, że w tych latach zdobywamy
taką ilość wiedzy. Byłoby to co najmniej nierealne. Oznacza to, że podczas tych
kilku pierwszych lat w mózgu małego człowieka tworzą się główne drogi nerwowe,
które umożliwiają naukę przez całe życie, to na owych połączeniach nerwowych
opierać się będzie cała przyszła zdolność uczenia się.
Im więcej połączeń nerwowych tym lepsza
pamięć, kreatywność, inteligencja, jak i możliwość uczenia się każdego z
nas.
W książce tej autorzy stwierdzają, że "Co najważniejsze, dziecko
uczy się poprzez praktyczne wykonywanie danej czynności. Uczy się pełzać,
pełzając, chodzić - chodząc, a mówić - mówiąc. Za każdym razem kiedy
robi coś nowego, tworzy w mózgu nową drogę, po której przepływają impulsy
nerwowe, a jeśli powtarza to, czego już przedtem próbowało, utrwala i rozszerza
już istniejącą".
Co ciekawe, jeżeli jakieś drogi nerwowe nie wytworzą połączeń do 10 roku życia, wówczas obumierają. Dlatego też warto dzieci odpowiednio stymulować, tak aby mogły doświadczać życia wszystkimi zmysłami, co wpłynie na rozwój istniejących (jak i nowych) połączeń i zapobiegnie obumarciu tych nieużywanych.
Korzystając z okazji, że jestem teraz dla Antosi całą sobą i łącząc to z powyższą wiedzą, wyszukuję takie zabawy, które będą wpływać na Nią stymulująco, pozwolą poznawać świat wszystkimi zmysłami, a jednocześnie dadzą nam mnóstwo radości i będą pogłębiać naszą bliskość.
...CZYLI W CO SIĘ BAWIMY?
Co ciekawe, jeżeli jakieś drogi nerwowe nie wytworzą połączeń do 10 roku życia, wówczas obumierają. Dlatego też warto dzieci odpowiednio stymulować, tak aby mogły doświadczać życia wszystkimi zmysłami, co wpłynie na rozwój istniejących (jak i nowych) połączeń i zapobiegnie obumarciu tych nieużywanych.
Korzystając z okazji, że jestem teraz dla Antosi całą sobą i łącząc to z powyższą wiedzą, wyszukuję takie zabawy, które będą wpływać na Nią stymulująco, pozwolą poznawać świat wszystkimi zmysłami, a jednocześnie dadzą nam mnóstwo radości i będą pogłębiać naszą bliskość.
...CZYLI W CO SIĘ BAWIMY?
Jedną z zabaw, które są u nas aktualnie na topie, to chyba ulubiona zabawa wszystkich
maluszków, czyli "a
kuku!". Dzięki tej zabawie Antosia uczy się, że to, czego nie widać,
nie znika na zawsze, ale nadal jest :)


Książeczka z pacynką, nazwaną u nas misią Mariolą, jest świetną alternatywą dla tradycyjnych książek i daje Antosi mnóstwo radości :)
Dotychczas stymulowaliśmy wzrok Antosi czarno-białymi
kartami. Mamy kilka książeczek kontrastowych, ale dodatkowo ściągnęłam sporo
gotowych do wydrukowania kart ze strony Brill Kids (chcesz zobaczyć jak one
wyglądają? Kliknij TUTAJ). Teraz, kiedy Antosia ukończyła 5. miesiąc i widzi znacznie więcej
kolorów, postanowiliśmy bawić się kartami do nauki czytania globalnego (co to takiego? Żeby dowiedzieć się
więcej o czytaniu globalnym, zajrzyj na blog www.czytanieglobalne.edu.pl).
Na kartach które zakupiliśmy, widnieją m.in. rzeczowniki + ich kolorowe ilustracja.
Kilka razy dziennie pokazuję Żabce zestaw 5 słów, odczytując
jednocześnie to, co jest pod obrazkami napisane, próbując w tym czasie skupić Jej uwagę. Dodatkowo też np. prezentując
kartę z napisem "miś", prezentuję i wręczam Antosi Jej pluszowego
misia, czy też prezentując kartę "nos" - dotykam Jej noska.
Bardzo ciekawa była reakcja Niuni na kartę z napisem "mama" - zaczęła wyciągać rączki w stronę karty i wydawać różnorakie odgłosy. Karta z rzeczownikiem "komputer" zdecydowanie nie przypadła Jej do gustu - na jej widok Żabka kopie energicznie nóżkami i wydaje dźwięki dezaprobaty ;) To zadziwiające dla mnie jak Tosia głęboko się zdziwiła podczas pierwszego pokazu kart, który miał miejsce w zeszły poniedziałek. W skupieniu przyglądała się uważnie kartom, widziałam jak łapie fokus najpierw na obrazek, potem na napis. Ciekawe doświadczenie i dla Żabki, i dla mnie.
Nie jest to standardowa nauka globalnego czytania metodą Domana.
Nie wiem czy niemowlaczkom takie sesje zostawiają jakiekolwiek ślady pamięciowe, dlatego traktujemy to bardzo elastycznie, zdroworozsądkowo i spontanicznie (głównie w celu stymulowania wzroku, ale i poniekąd rozwijaniu umiejętności koncentracji), z resztą zgodnie z sugestią Pani Marii Trojanowicz-Kasprzak, autorytetem w dziedzinie globalnego czytania w Polsce, autorką wyżej wspomnianego bloga.
Na kartach które zakupiliśmy, widnieją m.in. rzeczowniki + ich kolorowe ilustracja.

Bardzo ciekawa była reakcja Niuni na kartę z napisem "mama" - zaczęła wyciągać rączki w stronę karty i wydawać różnorakie odgłosy. Karta z rzeczownikiem "komputer" zdecydowanie nie przypadła Jej do gustu - na jej widok Żabka kopie energicznie nóżkami i wydaje dźwięki dezaprobaty ;) To zadziwiające dla mnie jak Tosia głęboko się zdziwiła podczas pierwszego pokazu kart, który miał miejsce w zeszły poniedziałek. W skupieniu przyglądała się uważnie kartom, widziałam jak łapie fokus najpierw na obrazek, potem na napis. Ciekawe doświadczenie i dla Żabki, i dla mnie.
Nie jest to standardowa nauka globalnego czytania metodą Domana.
Nie wiem czy niemowlaczkom takie sesje zostawiają jakiekolwiek ślady pamięciowe, dlatego traktujemy to bardzo elastycznie, zdroworozsądkowo i spontanicznie (głównie w celu stymulowania wzroku, ale i poniekąd rozwijaniu umiejętności koncentracji), z resztą zgodnie z sugestią Pani Marii Trojanowicz-Kasprzak, autorytetem w dziedzinie globalnego czytania w Polsce, autorką wyżej wspomnianego bloga.
Antosia niedawno odkryła,
że nóżkami może sporo zdziałać. Np. kopie waciki leżąc na przewijaku, czy
próbuje je utrzymać stopami. Okazuje się, że przez to świetnie teraz sprawdza
się u nas grająco-świecąca
owieczka. To zabawka, która świetnie pokazuje Niuni, że ma Ona moc
sprawczą. I tak oto owieczka nabrała nowego znaczenia - nasza zabawa polega na
tym, że trzymam owcę na wysokości ok. 15 cm nad Antosi nóżkami, gdy jest Ona w
pozycji leżącej, a wtedy Żabka bierze zamach nóżkami i zaczyna energicznie
kopać w brzuch owieczki, który po wciśnięciu zaczyna świecić, po drugim
wciśnięciu - grać, a dalej - przestaje świecić i przestaje grać. Ja zaś, trzymając tak owieczkę, zaczynam tańczyć (w miejscu oczywiście ;)), gdy Niunia włączy nóżką muzykę. Dodatkowo też mówię co się aktualnie dzieje, np. "gra / nie gra muzyka" czy "cisza". Zdziwiona całą
sytuacją mina Antosi - bezcenna! :)
A jak się Żabka rozkręci, to nie chce przestać kopać :)
A jak się Żabka rozkręci, to nie chce przestać kopać :)
Jakiś czas temu
wprowadziliśmy wieczorny masaż,
aby się wyciszyć po całym dniu. Raz na jakiś czas przed kąpielą masowałam
Antosi rączki, dłonie, potem nóżki,
stópki, brzuch (polecam rekomendowany nam na szkole rodzenia masaż Shantala: http://www.shantala.pl/baby/). Teraz zmodyfikowaliśmy lekko ów masaż, gdyż
wykorzystujemy książeczkę "Przytulanki, czyli wierszyki na dziecięce
masażyki". Jest to zbiór wierszyków obok których przedstawione są zabawy
oparte na dotyku i teraz masażykowi różnych części ciała towarzyszy
odpowiednia rymowanka :) Musimy sobie sprawić jeszcze książeczkę "Zabawy
paluszkowe", czyli różne wyliczanki (typu "Idzie kominiarz po drabinie" czy "Tu sroczka kaszkę ważyła"), które przydadzą się, gdy nie będzie w
pobliżu żadnych innych zabawek.
Cały czas ćwiczymy z Żabką Jej zmysły. Pokazujemy Jej przedmioty
o różnych kolorach i kształtach, pozwalamy Jej dotykać rzeczy, które mają różne
faktury (coś miękkiego - np. kocyk czy pluszak, śliskiego - np. mata edukacyjna, szorstkiego - dżinsy czy wykładzina, włochatego - ech, tylko bez takich myśli! :-P chodzi mi np. kudłatego misia czy czupryna na głowie mamy ;) ale i ciepłego, jak kubek z kawą (o ile uda się wypić ciepłą ;)), zimnego, czy
mokrego). Tosia słucha też dźwięków o różnej barwie i natężeniu (typu piski
mamusi podczas wspólnych wygłupów czy śpiew tatusia podczas golenia). Dajemy Jej
też do powąchania (czasem również do polizania) różne potrawy. Ostatnio np. poznała zapach kiełbasy :)
"Nauka jest najbardziej efektywna
wówczas, kiedy sprawia radość" Peter Kline
A jaka jest ulubiona zabawa Twojej pociechy?
Dołącz do Misji miłości na facebooku, a będziesz na bieżąco z najnowszymi wpisami na blogu oraz konkursami,
a każdego dnia dostarczymy Ci porcję inspiracji, humoru i ciekawostek nt. ciąży, niemowląt, czy rodzicielstwa.
Wystarczy, że klikniesz poniżej "Lubię to!"
A jaka jest ulubiona zabawa Twojej pociechy?
Dołącz do Misji miłości na facebooku, a będziesz na bieżąco z najnowszymi wpisami na blogu oraz konkursami,
a każdego dnia dostarczymy Ci porcję inspiracji, humoru i ciekawostek nt. ciąży, niemowląt, czy rodzicielstwa.
Wystarczy, że klikniesz poniżej "Lubię to!"
4 komentarze:
at: 28 stycznia 2014 21:38 pisze...
No to swietnie sie bawicie. To pierwsze zdjecie the best. Te slodkie oczka mnie rozbroily :)
at: 2 lutego 2014 03:08 pisze...
Witaj, czy możesz mi podpowiedzieć, gdzie zakupilas karty di czytania globalnego?
at: 4 lutego 2014 00:55 pisze...
Dziękujemy! :):):) Tak, oczka ma takie słodkie, że strach pomyśleć co będzie jak dorośnie ;)
at: 4 lutego 2014 01:00 pisze...
Cześć, jasne. Kupiłam przez Allegro, sprzedający: Poltax. Sprzedaje je również np. Wydawnictwo Pentliczek.
Prześlij komentarz